Zbigniew Parafianowicz w książce „Polska na wojnie” opisał kulisy polityki Warszawy w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Niektóre szczegóły wywołały ostre reakcje zainteresowanych. Andrzej Duda i Jakub Kumoch Na początku listopada do księgarń trafiła książka autorstwa Zbigniewa Parafianowicza „Polska na wojnie”, która – jak twierdzi wydawca –”opisuje nieznane
Architektura jest integralną częścią każdej kultury już od czasów starożytnych. Jej najważniejszą funkcją jest zapewnienie ludziom schronienia i bezpieczeństwa, jednak w architekturze zawsze kryło się coś więcej. Można to zauważyć np. w artefaktach, obrazach, rzeźbach, posągach, jaskiniach i innych konstrukcjach z przeszłości. Obiekty architektoniczne wykute w skałach są jedyne w swoim rodzaju. Są naprawdę wspaniałe i niezwykle kreatywne. Oto lista 10 niesamowitych starożytnych struktur wyrzeźbionych w litej skale. Abu Simbel – Egipt Abu Simbel to miejsce, w którym znajdują się dwie ogromne świątynie wykute w skale. Zostały wzniesione przez faraona Ramzesa II na zachodnim brzegu Nilu w gubernatorstwie Asuanu w Egipcie, aby upamiętnić jego zwycięstwo w bitwie pod Kadesz. Wstępu do Wielkiej Świątyni Ramzesa II strzegą cztery niemal 20-metrowe posągi. Na północ od niej znajduje się świątynia królowej Nefertari, której fasadę zdobi 6 gigantycznych posągów. Świątynie Abu Simbel zostały odkryte w 1813 roku przez szwajcarskiego podróżnika Johanna Ludwiga Burckhardta, a w roku 1817 odkopane z piasków i zbadane. W latach 60. XX wieku, gdy budowano na Nilu Wysoką Tamę Asuańską postanowiono przenieść świątynie ponad lustro wody. Operacja sfinansowana przez Egipt i Unesco kosztowała 36 milionów dolarów. Co ciekawe kierownikiem prac z ramienia UNESCO był polski archeolog Kazimierz Michałowski. Świątynia Ramzesa II // fot. Francisco Anzola via wikipedia CC BY Link Wielki Budda z Leshan – Chiny Wielki Budda z Leshan w Chinach to kamienny posąg symbolizujący Maitreję, przyszłego Buddę w buddyjskiej eschatologii. Został wykuty w okresie dynastii Tang między 713 a 803 rokiem U stóp posągu spotykają się dwie rzeki: Min i Dadu. Budowę posągu zainicjował mnich o imieniu Hai Tong, który wierzył, że Budda uspokoi rzeki i powstrzyma je przed niszczeniem przepływających przez nie statków. Budowę ukończyli uczniowie Tonga wiele lat po jego śmierci. Mierząca 71 m. wysokości struktura z Leshan jest jednym z najwyższych posągów Buddy, a także najwyższym starożytnym posągiem na świecie. Wielki Budda z Leshan został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1996 roku wraz z malowniczym obszarem góry Emei. Świątynia Kailas – Indie Świątynia Kailas w Indiach to jedna z największych monolitycznych budowli na świecie wyrzeźbionych w litej skale. Jej budowa została zainicjowana przez Krysznę I z dynastii Rashtrakuta, który żył w latach 756 do 773 Niektóre części świątyni zostały ukończone później przez przedstawicieli innych dynastii. Mówi się, że rzeźbiarze rozpoczęli pracę na skale macierzystej od góry i drążyli w dół. Archeolodzy sugerują, że budowa takiej świątyni powinna zająć około 100 lat. Uważa się, że ze zbocza odłupano w sumie ćwierć miliona ton skały! Świątynia Kajlaś w Indiach // fot. chromastock Monolityczne kościoły w Lalibela – Etiopia Monolityczne kościoły w Lalibela w Etiopii to centrum religijne i pielgrzymkowe, oraz święte miejsce Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. 11 kościołów podzielonych na cztery grupy zbudowano w XII i XIII wieku. Wszystkie budowle posiadają dach na poziomie gruntu, a ich rzeźbienie prowadzono od góry do dołu. Większość z nich ma podobne podstawowe projekty: teren został wykopany w kształcie prostokąta wokół ogromnego bloku granitowego, a następnie wykonano zewnętrzne i wewnętrzne prace na tym bloku. Wykute w skale kościoły w Lalibeli trafiły na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO w 1978 roku. Kościół Świętego Jerzego // fot. Posąg Bahubali Znany Również Jako Gomateshwara – Indie Posąg Gomateshwara, poświęcony szanowanej postaci Jain Lord o imieniu Bahubali, jest wyrzeźbiony z pojedynczego bloku granitu i ma około 17 m wysokości. Jest to najwyższy monolityczny posąg na świecie i znajduje się w Vindhyagiri w Indiach. Odwiedzający muszą wspiąć się na 614 stopni, aby dotrzeć na szczyt wzgórza, na którym znajduje się posąg. Poeta, dowódca i minister o imieniu Chavundaraya zlecił budowę posągu w 983 roku i stał się on znaczącym centrum pielgrzymkowym dla dżinistów z całego świata. Posąg Gomateshwary jest widoczny z odległości 30km. Groty Longmen – Chiny Groty Longmen w Chinach to imponująca kolekcja dziesiątek tysięcy rzeźbionych w skale posągów Buddy Siakjamuniego. Są one uważane za największe i najwspanialsze przykłady chińskiej sztuki buddyjskiej późnych dynastii Północnej Wei i Tang. W 1400 jaskiniach znajduje się 110 000 kamiennych posągów (stąd też ich alternatywna nazwa – Groty Dziesięciu Tysięcy Buddów), 60 stup i 2800 inskrypcji wyrzeźbionych na stelach. Wszystkie są wyrzeźbione w wapiennych klifach i rozciągają się na długości 1 km. Kompleks powstawał od V wieku do połowy VIII wieku. W 2000 roku miejsce to zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Al-Chazna, Petra – Jordania Miasto Petra w Jordanii słynie z wielu świątyń, jednak to Al-Khazneh znana jako Skarbiec Faraona jest najpiękniejszą z nich. Większość świątyń, klasztorów i budynków, w tym Al-Khazneh, zostało wyrzeźbionych w piaskowcu. Uważa się, że budowla została zbudowana jako mauzoleum lub komora grobowa nabatejskiego króla Aretasa IV w I wieku „Al-khazneh” oznacza po arabsku „skarbiec” i dopiero w XIX wieku otrzymał tę nazwę, gdy pośród miejscowych Beduinów rozeszła się pogłoska, że zawiera skarb. Miasto Petra było nieznane światu, zanim Szwajcar Johann Burckhardt odkrył je w 1812 roku. Więcej o tym niezwykłym skalnym mieście pisaliśmy tutaj. fot. Jaskinie Mogao – Chiny Jaskinie Mogao w Dunhuang w Chinach (znane pod takimi nazwami jak „Groty Tysiąca Buddów”, czy „Jaskinie Dunhuang”), to zbiór 500 świątyń i 2000 malowanych rzeźb. To przykład architektury wykutej w skale w klifie z elementami miękkiego żwiru. Miejsce to słynie z posągów i malowideł ściennych, które przedstawiają 1000 lat sztuki buddyjskiej. Jaskinie Mogao znajdują się w strategicznym punkcie Jedwabnego Szlaku. Powstały jako miejsce buddyjskiej medytacji i kultu, a ich budowę datuje się na 366 rok Miejsce to znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO od 1987 roku. Grobowce w Lycia – Turcja Lycia to region w prowincji Antalya na południowym wybrzeżu Turcji, w którym znajdują się grobowce wykute w zboczach gór, datowane na IV wiek Z zewnątrz wejścia do grobowców z wysokimi klasycznymi kolumnami i misternymi płaskorzeźbami wyglądają jak wejścia do świątyń. Powodem budowy grobowców były wierzenia starożytnych mieszkańców Licji, którzy uważali, że zmarli zostają zabrani w zaświaty przez magiczne, skrzydlate stworzenia, więc postanowili zbudować grobowce w miejscach położonych na dużych wysokościach. fot. depositphotos Sassi di Matera – Włochy Sassi di Matera to centralny obszar miasta Matera we Włoszech, w którym ludzie od okresu paleolitu aż do dziś mieszkają w domach wykutych w jaskiniach. Jaskinie to nie tylko schronienie dla ludzi, ale w tych strukturach znajdują się też butiki, restauracje itp. Do lat 50. XX wieku Matera była dla Włoch ogromnym problemem, gdyż była jednym z najbiedniejszych miejsc w kraju. Nie było tu sprawnego systemu wodno-kanalizacyjnego i rozprzestrzeniały się choroby. Rząd planował nawet wysadzić miasto dynamitem, a mieszkańców poproszono o opuszczenie tego miejsca. Realizację planu jednak odwołano, gdy uczeni odkryli klasztor pochodzący z IX wieku. Sądzi się, że ludzie żyli w tym miejscu co najmniej od 7000 Miejsce zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1993 roku. Więcej o Materze pisaliśmy tutaj. fot. Zobacz też: • 20 miejsc na świecie, do których turyści nie mają wstępu • Monsanto – najbardziej portugalska wioska w całej Portugalii • Najważniejsze zabytki polskie – obiekty na liście światowego dziedzictwa UNESCO • Top 15 – Najpiękniejsze zamki w Polsce • 20 ciekawostek o starożytnym Egipcie Top 10 największych armii świata SUBTITLE Tomasz Łącki Egipt-468 500 żołnierzy Egipska armia jest najsilniejsza w Afryce, siły zbrojnego tego państwa należą także do najpotężniejszych w rejonie Bliskiego Wschodu. Armia ma bardzo mocną pozycję i ogromny wpływ na sprawowanie rządów.
Od kambodżańskiego rocka po indyjskie covery hip-hopowe. Muzyka, a w szczególności rock, zawsze była związana z różnymi wydarzeniami historycznymi, na które miała wpływ. Oto 7 utworów z różnych zakątków świata, które oprócz wartości utworu muzycznego pomagają nam lepiej zrozumieć klimat i przemiany zachodzące w obcych, odległych miejscach. Zdob si Zdub – Videli Noch – rosyjska legenda Wiktor Coj (ur. w Leningradzie, ZSRR w 1962r., zm. w Rydze, ŁSRR w 1990r.) był bez wątpienia jednym z najbardziej wpływowych muzyków w historii rosyjskiej muzyki XX wieku. Nie ulega wątpliwości, że był to Rachmaninow rocka i radzieckiego punka. Napawa smutkiem fakt, że zmarł przedwcześnie – tak jak umierają wielcy idole rocka – w wieku 28 lat. Wypadek samochodowy, w którym zginął na jednej z łotewskich dróg w 1990 roku, mimowolnie przypomina katastrofę lotniczą, w której zginęli Buddy Holly, Ritchie Valens i Big Bopper (tragedia, która zapisała się w historii jako „Dzień, w którym umarła muzyka”, jak to określa legendarny przebój Don McLeana „American Pie” z 1971 roku). Coj natychmiast stał się legendą, choć tak naprawdę był nią już za życia. Po jego śmierci rosyjska gazeta Komsomolskaja Prawda napisała: „Coj znaczy więcej dla młodzieży naszego narodu niż jakikolwiek polityk, celebryta czy pisarz. To dlatego, że nigdy nie kłamał i nigdy się nie zmienił. Był i pozostał sobą. Nie można było mu nie wierzyć… Coj jest jedynym piosenkarzem rockowym, którego wizerunek i prawdziwe życie były spójne. Żył tak, jak śpiewał … Coj jest ostatnim bohaterem rocka ”. W Moskwie, na skrzyżowaniu deptaka Starego Arbatu i uliczki Krivoarbatsky, znajduje się mural poświęcony Cojowi. To miejsce nigdy nie jest puste. Niezmiennie są tam ludzie, w skórzanych kurtkach z gitarami, którzy śmieją się i śpiewają. Globalizacja nie ominęła Coja, mimo że to zjawisko zaistniało o wiele później. Był synem rosyjskiej nauczycielki i radziecko-koreańskiego inżyniera. Na czarno-białych zdjęciach przypomina Boba Dylana (nie jest do końca jasne czy mógł to usłyszeć w ZSRR) z 1965 roku, wystylizowanego na Bruce’a Lee (mając na uwadze jego azjatyckie rysy, rozumiem, że próbował go naśladować). Coj zawsze wygląda na poważnego, zamyślonego człowieka, ze wzrokiem utkwionym gdzieś w dali. Na niektórych zdjęciach stoi z papierosem w dłoni, który sprawia wrażenie, że za chwilę spadnie. Z uniesioną brwią, wygląda jakby nie do końca rozumiał, co dzieje się wokół niego. Jedna z jego najbardziej znanych kompozycji „Paczka fajek” obrazuje od pierwszej linii spojrzenie Coja: „Siedzę i z cudzego okna w cudze niebo patrzę/ I nie widzę ani jednej znajomej gwiazdy”. Cała piosenka jest potrzebna i zasługuje na to, aby być znana na całym świecie. Wyobrażam sobie olbrzymie oddziaływanie w latach osiemdziesiątych tego tekstu: „I nikt nie chciał być winnym bez winy” (nikt nie chce być skazany za przestępstwo, którego nie popełnił), a także „I nikt nie chciał rękami żaru zagrzebywać” (nikt nie chce wykonywać brudnej pracy innej osoby). Można długo dyskutować na temat wyboru najlepszej piosenki Coja i grupy Kino. Podobnie jak „Paczka Fajek” istnieje co najmniej tuzin utworów, które mogą ubiegać się o ten tytuł, wśród nich „Grupa Krwi”, „Spokojna Noc”, „Wojna”, a przede wszystkim „Zmian!”- piosenka epoki (ok. 1986), dla wielu hymn puczu moskiewskiego (1991) tuż przed rozpadem ZSRR: „Zmian!” domagają się nasze serca „Zmian!” potrzebują nasze oczy Nasz śmiech i łzy I w naszym pulsie” „Zmiany! Wyczekujemy zmian!” Bob Dylan powiedział „The Times Are A-Changin”. W 1986 roku w ZSRR czasy też zaczęły się zmieniać. Zaryzykuję umieszczenie piosenki „Widzieliśmy Noc” (Videli Noch, 1986) na liście najlepszych piosenek Wiktora Coja. Akustyczna oda do młodości i szczęścia, które powinno określać ten okres życia. Wyszliśmy z domu, gdy we wszystkich oknach Pogasły światła jedne za drugim Widzieliśmy, jak odjeżdża ostatni tramwaj. Są taksówki, lecz nie mamy czym płacić I po co mamy jechać, bawimy się sami Na naszej kasecie skończyła się taśma. Przewijaj! Wersja zespołu Kino i Wiktora piosenki „Widzieliśmy Noc” jest bardzo szybka, ma przyspieszony rytm. Jak na grupę ludzi, którzy nie mają powodu, by się nigdzie wybierać, jest bardzo szybka. Teledysk do tej piosenki, nagrany zimą na dziedzińcu budynku mieszkalnego w Leningradzie (obecnie Petersburg), przypomina klimatem „Ticket to ride” w filmie Help. Można w nim obserwować prawdziwie bawiących się członków grupy. Nie ma póz, nie ma strachu przed cenzurą lub krytyką. Poziom zabawy, jaki można dostrzec na ziarnistych obrazach, powinien być normą. Wywołuje uśmiech, nostalgię i generuje sympatię. Zdob și Zdub to grupa mołdawskiego punka, która 15 lat później wykonała swoją, niezapomnianą, wersję piosenki Widzieliśmy noc. Trudno zakwalifikować ich jako „zespół” ze względu na liczbę członków, których mieli przez lata. Trudno też powiedzieć, że jest to zespół punkowy. Są bliżsi ruchowi lub związkowi muzyków, którzy grają co chcą i w języku, który im najbardziej odpowiada. W październiku 2000 roku wykonali swój charyzmatyczny cover piosenki „Widzieliśmy Noc”. Śpiewają ją też po rosyjsku. Jest to godny i zasłużony hołd dla zespołu Kino i Coja. Rytm jest trochę wolniejszy niż w oryginale, ale za to bardziej dynamiczny. Ma cygańskie akcenty z gatunku muzyki Ska. Energiczne dźwięki bębna i powtarzające się mocne riffy na trąbkach przenoszą „Widzieliśmy Noc” w nocne życie młodzieży XXI wieku, która podobnie jak ta z lat osiemdziesiątych, nie tylko imprezuje i bawi się, ale także szuka zmian. Zebda – Tomber la chemise Piosenki odnoszące się do problemu migracji nie są nowością, podobnie jak migracja nie jest zjawiskiem ostatnich lat (według danych Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji obecnie na całym świecie są blisko 272 miliony migrantów międzynarodowych). Meksykański aktor i piosenkarz Eulalio González (znany jako „Piporro”) śpiewał o migracji między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi już w „Chulas Fronteras” – piosence, która pojawia się w filmie „Bracero del año” (1963), w którym on sam wciela się w Natalio Reyesa Colása („urodzony w Tamaulipas, odważny chłopak, który dorastał w Río Bravo”), i jak tylko przekroczył granicę, zapomniał o tańczeniu polki, i teraz wywija w rytmie Rock & Rolla (i śpiewa jak Nat King Cole). Po drugiej stronie Atlantyku, spadkobiercy długiej francuskiej tradycji piosenki protestacyjnej, bracia Mustapha i Hakim Amokrane, utworzyli w 1985 roku grupę Zebda. Ten zespół rockowy z Tuluzy (chociaż wielu francuskich krytyków uważa za niemożliwe sklasyfikowanie Zebdy w ramach jednego gatunku) słynie z aktywizmu politycznego czego przykładem jest singiel „Tomber la chemise” z 1999 roku. To kawałek, który niewątpliwie zostaje nam w głowie na długo. Podobnie jak Manu Chao w Clandestino (i wielu innych) Zebda skomponował różne piosenki o migracji, w jego przypadku ze szczególnym wyróżnieniem Maghrebu zarówno w zakresie tematycznym, jak i rytmu muzycznego. Pierwsza z nich, „Le Bruit et L’odeur”, krytyka w rytmie raggamuffin feralnych (i uznanych za rasistowskie) wypowiedzi z 1991r. ówczesnego mera Paryża (i przyszłego prezydenta Francji) Jacques’a Chiraca, który skomentował „hałas i zapach” nowych migrantów z ekskolonii (Afrykanów i Arabów), porównując ich z innymi europejskimi migrantami we Francji. Nawiązując do tej sprawy hiszpański El País opublikował 21 czerwca 1991 r następujące słowa .: Na wiecu w mieście Orlean Chirac powiedział w zeszłą środę wieczorem: „Dzięki socjalistom każdy może wjechać do naszego kraju”. A także: „Francuski robotnik wariuje, gdy widzi cudzoziemca z trzema lub czterema żonami i kilkunastoma dziećmi osiadłego we własnym gospodarstwie, który nie pracuje i otrzymuje 50 000 franków pomocy społecznej. Do tego trzeba dodać hałas i zapach ”. Dodatkowo zaznaczył, że „poziom tolerancji” został przekroczony i że Francja przeżywa obecnie „przeludnienie” spowodowane napływem obcokrajowców. Co jednak sprawia, że wpadająca w ucho „Tomber la chemise” na tej liście utworów jest przed innymi ekspansywnymi i słynnymi utworami Zebdy, takimi jak „Le bruit et l’odeur” lub „Motivés”? Podczas gdy „Motivés” jest zdecydowanie utworem ruchu oporu, „Tomber la chemise” jest dosłownie zaproszeniem do integracji, zjednoczenia. Teledysk „Tomber la chemise” przedstawia członków Zebdy przebranych za pracowników firmy przeprowadzkowej, którzy przewożą pudła do różnych mieszkań. Nie jest to powiedziane w sposób bezpośredni, ale widzimy tam betonowe bloki z wielkiej płyty, jak np. chruszczowki czy tlatelolcos, tj. wielkie zespoły kompleksów mieszkaniowych (et tout ce que le béton a fait de meilleur) i, oczywiście, mieszkańców: imigrantów, mniejszości narodowe, samotne matki. W skrócie grupy podatne na wykluczenie społeczne. Pod koniec teledysku pokazana jest czwarta dostawa, tym razem do domu jednorodzinnego zamieszkałego przez mężczyznę i kobietę ubranych w elegancki garnir i kostium- „Tradycyjna francuska rodzina”. „Francuski robotnik wariuje, gdy widzi cudzoziemca z trzema lub czterema żonami i kilkunastoma dziećmi osiadłego we własnym gospodarstwie” z wystąpienia Chiraca. Skrzynie nigdy nie zostają otwarte. Można wywnioskować, że jest to duży powszechnie znany problem, o którym jednak nikt nie chce rozmawiać. Wyrażenie tomber la chemise dosłownie można przetłumaczyć jako „zabrać się do pracy” lub „podwijać rękawy”. Biorąc pod uwagę, że piosenka dotyczy integracji społecznej, w tym przypadku podwinięcie rękawów nie wystarczy. Trzeba całkowicie „zdjąć koszulę”, czyli zabrać się do pracy i działać tak, aby zmniejszyć ubóstwo, położyć kres nierównościom i marginalizacji. Fakt nie potrzebujący komentarza: „Tomber la chemise” utrzymała pierwsze miejsce na francuskich listach przebojów przez trzy tygodnie w lipcu 1999 r. W tym samym roku w TOP 10 Billboard Hot 100 były „Believe” (Cher), „No Scrubs” (TLC), „Baby One More Time” (Britney Spears), „Genie In a Bottle” (Christina Aguilera) i „Livin 'La Vida Loca” (Ricky Martin). Zemlyane- Trava U Doma Gdyby istniała reguła ukazująca rosyjski gust muzyczny, to dla utworu na poziomie globalnym, którą można wybrać jako standard – jak prototyp kilograma. Ta piosenka to 8-bitowa wersja „Korobeiniki” lub, jak wszyscy ją znają, piosenka z gry Tetris. Na drugim miejscu można wskazać piosenkę „Trava u Doma” rosyjskiego kompozytora Władimira Miguli, którą po raz pierwszy usłyszano 12 kwietnia 1982 r. w Dniu Kosmonautyki (pamiętna data kiedy to tego dnia w 1961 roku Jurij Gagarin przeszedł do historii jako pierwszy człowiek w przestrzeni kosmicznej). Jednak interpretacja „Trava U Doma” (Trawa przed domem), która z powodzeniem przeszła ze Związku Radzieckiego do Federacji Rosyjskiej została wykonana przez zespół Zemlyane (Zemlyane Sowieci, nie mylić ich z wenezuelską grupą o tej samej nazwie- Los Terrícolas) na festiwalu „Pesnya goda” – Piosenka roku (1983). Zemlyane był jednym z pierwszych zespołów rockowych oficjalnie uznanych przez ZSRR. Wykonana przez nich wersja ballady Miguli odniosła natychmiastowy sukces i przekształciła ją w kanon. Przerobili quasi-romantyczną piosenkę w rockowy hymn. Wersja Zemlyane ewoluuje podczas jej wykonywania. Zaczyna się powoli, sielankowo, z niewinnymi nutami syntezatora. Jednak po chwili, po riffie na gitarze elektrycznej utwór przechodzi w energiczny, mocny kawałek. Jak dźwięk silnika RD-107 podczas wystrzelenia rakiety Sojuz, tak Zemlyane śpiewa pierwszą linię porywczego refrenu: „I nie śni nam się huk kosmodromu!”. Mówimy o 1983 roku. Muzyka rockowa, a zwłaszcza rock z epoki „kosmicznej”, pojawił się w Związku Radzieckim bardzo późno. Wcześniej śpiewano ody do sowieckich kosmonautów, ale nie były to kawałki rockowe tylko rodzaj heroicznej ballady trudnej do sklasyfikowania. Minęło już sporo czasu od roku 1969, w którym wydano utwór „Space Oddity” tuż przed lądowaniem Apollo 11 na Księżycu. Piosenki „Space Truckin’” zespołu Deep Purple i „Rocket Man” Eltona Johna pochodzą z 1972, roku pamiętnej ostatniej misji Apollo i wystrzelenia sondy kosmicznej Pioneer 10, która ze swoją słynną płytą nawiguje w przestrzeni, czekając na przechwycenie przez pozaziemskie cywilizacje. „Trava U Doma” opowiada o kosmonaucie, który widzi ziemię z okna kapsuły, ale mimo tego, że jest trochę bliżej gwiazd, wydają mu się one równie odległe jak z ziemi. Dlatego tęskni za naszą planetą (tak jak Rocket Man: „I miss the earth so much”…). Astronauta Major Tom w „Space Oddity” powiedział nam, że Planeta Ziemia jest niebieska (to ta pale blue dot, o której mówił Sagan). Natomiast, dla kontrastu, „Trava U Doma” sprawia, że ​​widzimy zieleń trawy przed domem… tej, za którą tęsknią też imigranci, emigranci, wygnańcy, uchodźcy. Wszyscy czekają na moment powrotu do swoich domów- czy to oni sami lub ich potomkowie- kiedy warunki będą bardziej sprzyjające. Cytując Eltona Johna: Mars ain’t the kind of place to raise your kids. W 2009 roku Rosyjska Agencja Kosmiczna Roskosmos nadała piosence „Trava U Doma” oficjalny status hymnu rosyjskiej kosmonautyki. Zasłużony. Jeśli ponownie zostanie utworzona złota płyta zawierająca dźwięki i obrazy mające ukazać różnorodność życia i kultur na Ziemi, jak ta z sondy Voyager, „Trava U Doma” powinna się na niej znaleźć. Houy Meas – Who Isn’t Dancing Nie każdy wie jak bogata była kambodżańska scena rockowa lat sześćdziesiątych i wczesnych siedemdziesiątych. To zaskakujące i nieczekiwane odkrycie. Jest możliwe dzięki wyjątkowemu dokumentowi „Don’t Think I’ve Forgotten: Cambodia’s Lost Rock and Roll” (2014). To przenikliwy dokument, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Historia o ludobójstwie w Kambodży, a w tym przypadku o wynikającym z niej zniszczeniu kambodżańskiej sceny muzycznej, nie może ulec zapomnieniu. W czasie ludobójstwa w Kambodży (1975-1979) śmierć poniosło od 1,5 do 3 milionów ludzi – tj. jednej piątej populacji kraju – z rąk reżimu Czerwonych Khmerów, którzy przejęli władzę w tym kraju po 8-letniej wojnie domowej. Dla przykładu jeden ze wstrząsających cytatów z filmu: „Jeśli chcesz wyeliminować wartości ze społeczeństwa, musisz zacząć od pozbycia się artystów, bo to artyści mają wpływ. Artyści są blisko ludzi”. To bezlitosne stwierdzenie, jak wszystko co dotyczy ludobójstwa, nieważne którego. Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel, w 1993 roku w Muzeum Holokaustu w Stanach Zjednoczonych powiedziała: „…nie tylko jesteśmy odpowiedzialni za pamięć o zmarłych, ale także za to, co robimy z tymi wspomnieniami”. Utrzymywanie przy życiu kambodżańskiego rocka jest wypełnieniem tego obowiązku. Dokument „Don’t Think I’ve Forgotten” sięga po utwory bardzo ciekawej kompilacji kambodżańskiej muzyki rockowej zatytułowanej „Cambodian Rocks” i opublikowanej w 1996 roku. Historia opowiada o amerykańskim turyście Paulu Wheelerze, który to zainteresowany muzyką, którą usłyszał podczas pobytu w Siem Reap, kupił taśmy piosenek i skomponował mixtape ze swoimi ulubionymi utworami. Nie jestem pewien, czy można powiedzieć, że Wheeler jest dla kambodżańskiego rocka tym czym Joanna Stingray była dla rocka radzieckiego w latach osiemdziesiątych. Jest duża różnica. Kompilacja „Cambodian Rocks” nie tylko odtwarza dźwięki z przeszłości, ale także przywraca do życia głosy, które usiłowano zniszczyć. Mimo iż nie można oddzielić polityki od losu kambodżańskiego rocka, rozwój sceny muzycznej w tamtych latach był w Kambodży niesamowity. Rezultatem połączenia psychodelicznego rocka z elementami tradycyjnej muzyki kambodżańskiej jest fascynująca muzyka. Tłumaczenie słów nie jest konieczne. Wszystkie utwory z „Cambodian Rocks” są odtwarzane bez rozumienia ani jednego słowa. Jednakże w tym wypadku nie jest to konieczne, ponieważ sztuka i doznanie jest obecne w każdej melodii. Piosenki wchodzące w skład kompilacji Wheelera są świetne. Nie z powodu okoliczności, ale jakości utworów i wielkiego talentu artystów. Niektóre utwory, takie jak „Jeas Cyclo” („Ride Cyclo”) Yola Aularonga lub „Chnang Jas Bai Chgn-ainj” („Old Pot, Tasty Rice”) Rosa Sereysothea są tak znakomite, że można ich słuchać w kółko. To niesamowita dawka hipnotycznej, fascynującej i rytmicznej muzyki. W porównaniu z meksykańską sceną rockową lat sześćdziesiątych, która przed swoim rozkwitem w dużej mierze polegała na tłumaczeniu coverów amerykańskich zespołów, kambodżański rock przeniósł nas o lata do przodu. To interesujące i ciekawe jak miejsce względnie odizolowane od rewolucji muzycznej tamtej dekady mogło mieć tak bogatą scenę muzyczną. Utwory Houy Meas nie znalazły się na kompilacji Wheelera mimo tego, że przed ludobójczym rządem Czerwonych Khmerów Meas była najpopularniejszym DJ-em radiowym w kraju. W czasie ludobójstwa zaginąła, a jej dokładny los nigdy nie został potwierdzony. Wanda i Banda – Hi Fi Superstar Odkryłem, że w Warszawie na częstotliwości FM nadaje radio Eska Rock, która transmituje muzykę rockową, zarówno międzynarodową jak i polską. Fakt, że ta stacja znajduje się na może wydawać się nieistotny. Jednak w Monterrey na północy Meksyku ta częstotliwość jest zajmowana przez stację muzyki regionalnej – música grupera: słynny Zespół (Banda Eska Rock była (i nadal jest) oknem na lokalną scenę rockową. Pierwsza polska piosenka, która zwróciła moją uwagę i sprawiła, że podkręciłem głos w radioodbiorniku słuchając tej stacji to kawałek, w którym wokalistka krzyczy: „Hi Fi super star super hit” Po angielsku. Mała wysepka językowa w polskiej twórczości. Jako podwójną ciekawostkę dodam fakt, że piosenkarka nazywa się Wanda Kwietniewska, a jej zespół muzyczny to grupa Wanda i Banda. „Hi Fi Superstar” to rockowa piosenka z lat osiemdziesiątych (1983). To mocny rock, który zaczyna się od silnych uderzeń i zniekształconych dźwięków gitar. W oryginalnym nagraniu wziął udział Andrzej Tylec, który był bez wątpienia jednym z najlepszych polskich perkusistów, znany z fantastycznego i psychodelicznego polskiego albumu funkowego zatytułowanego „Zderzenie myśli”. Wandę Kwietniewską i jej zespół Wanda i Banda można zdefiniować jako wschodnioeuropejską wersję Joan Jett & the Blackhearts. Podczas gdy po jednej stronie żelaznej kurtyny śpiewano: I Love Rock 'n’ Roll (so put another dime in the jukebox, baby), po drugiej stronie była Hi-Fi super star super hit z albumu Discjockey szczerzy kły znad konsolety. Rok 1983, w którym wydano utwór to odległy czas, tym bardziej w Polsce. Olbrzymie zmiany, jakie miały miejsce od 1989 roku, w którym w Polsce rozpoczęły się demokratyczne przemiany, sprawiają wrażenie, jakby dekada lat osiemdziesiątych była ponad sto lat temu. W 1983 roku znajdujemy się jeszcze w czasach Polski Ludowej: pozostało kilka lat do Porozumień Okrągłego Stołu (luty-kwiecień 1989), które rozpoczęły zmiany ustrojowe i w konsekwencji wybory parlamentarne w czerwcu tego roku, ciąg zdarzeń, który spowodował powstanie III Rzeczpospolitej. Piosenka „Hi Fi Superstar” nie miała z pozoru charakteru odpowiedzi bądź krytyki na sytuację w kraju. Wydaje się, że tekst jest celowo mylący i niejasny, aby uniknąć cenzury. Jednak to przyczółek, który zachęca do dowiedzenia się więcej o muzyce rockowej w Europie Wschodniej w czasach zimnej wojny. Ten kawałek pozwolił dotrzeć do innych grup, takich jak Brygada Kryzys i Kult. W 2017 roku w Public Radio International Nina Porzucki przeprowadziła wywiad z polskim rockmanem Tomaszem Lipińskim, współzałożycielem zespołu Brygada Kryzys, uważanego za jeden z najbardziej wpływowych polskich zespołów w latach osiemdziesiątych: „Muzyki zachodniej nie było łatwo zdobyć … Nie było sklepów muzycznych z najnowszym albumem Buzzcocks. Wszystko było wymieniane z ręki do ręki między ludźmi, głównie na kasetach”. Dla wielu piractwo było jednym z pierwszych sposobów uzyskania piosenek rockowych (spędzanie godzin przy radiu, czekając na piosenkę, by nacisnąć czerwony przycisk REC, a potem liczenie na to, aby koniec melodii nie został zniszczony przez dźwięk stacji lub głos komentatora), zwłaszcza jeśli nie było sposobu, aby uzyskać płyty w inny sposób. Jest to zatem zrozumiałe, choć na początku nie wydawało się całkowicie logiczne, że po drugiej stronie kurtyny to zjawisko również miało miejsce. Ważnym spojrzeniem na scenę muzyczną jest polski dokument „Beats of Freedom” („Zew Wolności”) z 1989 roku reżyserów Leszka Gnoińskiego i Wojciecha Słoty, który dokumentuje rozwój muzyki rockowej w Polsce i zestawia fenomen polskiego rocka z rzeczywistością Polski Ludowej, w której co ciekawe i nieprawdopodobne dla komunistycznej Polski, organizowany był systematycznie festiwal muzyczny w Jarocinie. Odnośnie tego dokumentu Instytut Pamięci Narodowej pisze: „Żelazna kurtyna” nie mogła powstrzymać rocka i młodych ludzi, którzy dzięki tej muzyce odnaleźli przestrzeń wolności. Podobnie jak inne ruchy społeczne i pracownicze w Polsce w latach osiemdziesiątych, rock był także drogą do zmiany w stronę nowego, wolnego kraju. W rzeczywistości ten dokument stanowi wyjątkową okazję do poznania nieznanego szerzej historycznego ruchu i wydarzeń jak Festiwal w Jarocinie, oazy wolności, gdzie muzyka była światłem nadziei. Okładka Zewu Wolności (wierna polskiej tradycji wspaniałych plakatów) jest symboliczna. Na ilustracji mężczyzna w skórzanej kurtce i rockowym pasie rzuca gitarę w stronę policji. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to koktajl Mołotowa. Koniec końców muzyka to potężne narzędzie do osiągnięcia pokoju i zgody. Baba Sehgal- Thanda Thanda Pani – genialny hinduski cover Kiedy fani Queen usłyszeli „Ice Ice Baby” zespołu Vanilla Ice w 1990 roku, zapanowało powszechne oburzenie. Sama grupa, jak i David Bowie, współpracownicy w „Under Pressure” (1981), wyrazili swój sprzeciw wobec plagiatu popularnej linii basu. Sprawa została rozwiązana poza sądem. Mówi się, że Robert Matthew Van Winkle (powszechnie znany pod pseudonimem artystycznym Vanilla Ice) kupił prawa do „Under Pressure”, co w gruncie rzeczy było tańsze niż walka w sądzie. W 1994 roku odkryłem muzykę Baby Sehgala i jego hinduską wersję „Ice Ice Baby” – „Thanda Thanda Pani”. Utwór zadziwia i wywołuje uśmiech na twarzy. Zaskoczenie po wysłuchaniu kawałka jest większe niż jakakolwiek reakcja fanów Queen w 1990 roku. Mam szczerą nadzieję, że Vanilla Ice był bardziej wielkoduszny i mniej sporny wobec Baby Sehgala niż Queen w stosunku do niego. Zobacz też: Sowiecki modernizm. Utopia czy architektura przyszłości? Pamiętajmy, że w tym czasie dostęp do Internetu był przywilejem nielicznych, a Mosaic i Gopher były jednymi z pierwszych przeglądarek internetowych. Google wciąż było marzeniem, mieliśmy tylko Internet Yellow Pages (tj. rozwiniętą formę wydawanych wcześniej książek telefonicznych, znanych jako białe strony). Był to jeden z pierwszych momentów, w których globalizacja nas „porwała”. Nie jest tak, że muzyka „spoza granic” nie była wcześniej słyszana w Meksyku, ale to było coś innego, nowego. Ta olbrzymia globalizacyjna fala nie ominęła też Baby Sehgala i milionów młodych ludzi w Indiach. W kolumnie zatytułowanej The Many Accents of Rap Around the World; India: Vanilla Ice In Hindi (The New York Times, 1992), Edward Garan napisał, że do początku lat dziewięćdziesiątych Indie były odporne na zachodnią muzykę, co zmieniło się wraz z „przybyciem” MTV i inwestorów z Hongkongu. „Mr Sehgal ”(jak Garan nazywa go w swojej notatce), oświadcza, że ​​wszystko zaczęło się dzięki MTV i poznaniu nowego stylu muzycznego, nieznanego do tej pory na subkontynencie. Napisano niezliczone artykuły o wpływie MTV na globalizację, szczególnie w latach, gdy MTV było jeszcze kanałem filmów muzycznych. W Indiach proces ten rodzi pytanie, czy istnieją ścieżki w kierunku modernizacji, które nie prowadzą wyłącznie przez okcydentalizację. Nie jest to interpretacja znanej i wielokrotnie nagradzanej Laty Mangeskhar, lecz „Thanda Thanda Pani” wydaje się być jasnym przykładem wpływu mediów na warunki kulturowe ludzi. Baba Sehgal w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie dostosował „Ice Ice Baby” do swojej lokalnej perspektywy- a w niej w hotelowym basenie oferuje się w upalny dzień „zimną zimną wodę”. Przypis: „Thanda Thanda Pani” sprzedała się w ponad 100 000 egzemplarzach, w tym były te, które dotarły do Monterrey w 1994 roku. Crowded House – Weather With You Zdolność do mobilizacji i transformacji muzyki rockowej jest nieograniczona. Na poziomie mikro są chwile, które trwają sekundy i są niezapomniane. Przechodzą do historii jak na przykład Freddy Mercury i jego interakcja z publicznością na Wembley w trakcie Live Aid w 1985 roku. Bez wątpienia mówimy o koncercie pełnym niezapomnianych chwil, a wymiana z publiką przed wykonaniem „Under Pressure” należy zdecydowanie do specjalnej kategorii doznań muzycznych. Z kolei Gen Xers w późnym okresie twórczości mogli wspominać inne momenty. Wśród nich jeden z tour de force, którą było „Use Your Illusion” (1991-1993): If you know what time it is We’re gonna do this four times I sing one, then you sing one, and we got Tracy and Roberta here to help you… Następnym przykładem jest, gdzieś w Down Under, australijsko-nowozelandzki zespół Crowded House i jego dwaj główni członkowie: Neil Finn i Nick Seymour. Ich piosenki nic nie straciły z biegiem lat i należą do kanonu dobrego brzmienia. Istnieją dwie relacje z koncertów na żywo, które są niezbędne do zrozumienia wyjątkowości „Weather With You”. Pierwsza, wykonana przed Sydney Opera House w 2016. Jest to wersja „domowa”, grają u siebie, dla własnej publiki. Druga, bardziej znacząca, została zagrana na Pyramid Stage na festiwalu Glastonbury w 2008. Kiedy Crowded House śpiewa: Everywhere you go…, publiczność odpowiada: …always take the weather. Zawsze kiedy jest to potrzebne „Weather With You” sprawia, że ​​czujesz się dobrze, dzięki czemu możesz śpiewać refren niezliczoną ilość razy, aż do wprawienia się w świetny nastrój. Niezawodny sposób dla osób często podróżujących, emigrantów i nomadów. Ostatecznie celem tego utworu jest stworzenie własnego dobrego nastroju i otoczenia, gdziekolwiek jesteś.. Paul McCartney powiedział to już na tym samym festiwalu w 2004 roku: We don’t care about no rain…cause it’s never going to rain again. W Glastonbury spotykają się nie tylko różne narodowości, jest to gigantyczny tygiel kulturowy. Cytując Clifforda Geertza i innych, kultura to mieszanka znaczeń, która tworzy naszą tożsamość i dzięki której możemy wyjaśnić, interpretować nasze istnienie, nasze życie. Każdy, kto osobiście uczestniczył w festiwalu Glastonbury lub widział relację z koncertów wie, że flagi są integralną częścią festiwalu. Są widoczne na każdym koncercie. Podczas transmisji BBC setlisty Crowded House na Glastonbury widoczne są, tradycyjnie jak w ostatnich latach, flagi wszystkich państw: Meksyku, Południowej Afryki, Brazylii, Japonii, Nowej Zelandii (oficjalnej i tej ze wzorem liścia srebrnej paproci). Są też flagi regionów takich jak hrabstwo Devon lub flaga czerwonej róży Lancaster. Poza tym flaga tęczy, rastafariańska, kangura boksera, piracka…i wiele innych. Młodzież od zawsze powiewała flagami odnoszącymi się do przejmujących ją tematów, zarówno tych o charakterze lokalnym jak i międzynarodowym: od Kampanii na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego po walkę z mową nienawiści i ochronę środowiska. Tak więc flagi tutaj nie symbolizują postaw nacjonalistycznych w skali makro, ale kulturowe mikro tożsamości. Są doskonałym przykładem wielu naszych przynależności począwszy od kraju i regionu, aż po językowe, etniczne, religijne, płciowe, a nawet pokoleniowe. W mikro tożsamości każdego człowieka nosimy nasz własny mikroklimat. Meksykańska Deklaracja w sprawie polityki kulturalnej UNESCO z 1982 roku mówi: „Kultura daje człowiekowi zdolność do refleksji nad sobą. To ona czyni nas ludźmi racjonalnymi, krytycznymi i etycznie zaangażowanymi… Za jej pośrednictwem człowiek wyraża się, staje się świadomy siebie, rozpoznaje się jako niedokończony byt, kwestionuje własne osiągnięcia, niestrudzenie poszukuje nowych znaczeń i tworzy dzieła, które go przekraczają”. Festiwale muzyczne, a w szczególności Festiwal Glastonbury, są idealnym miejscem do wzbogacania i transformacji naszych kultur. Bez wątpienia ktoś kto widział morze flag w kultowej interpretacji piosenki „Tender” w 2009 roku przez brytyjski zespół rockowy Blur, nie będzie mógł powiedzieć inaczej: Love’s the greatest thing/That we have (Miłość jest największą rzeczą jaką mamy). Ilość nagromadzonych emocji we wspólnym śpiewaniu tej ballady przez tysiące ludzi ze wszystkich stron świata jest sceną godną muralu Fraternidad (Braterstwo) Diego Rivery. Gdyby na Glastonbury można było zabrać tylko jedną flagę, ta Crowded House byłaby najlepsza. Jednak ostatecznie, jak już oni sami powiedzieli, najważniejsze jest, aby mieć ten nastrój w sobie. Zawsze. Tekst: Pablo Lozano Lozano Tłumaczenie: Anna Polaczek
Uwaga! Muzyka zawarta w filmie nie należy do nas! Została przerobiona na wersję nightcore :)Nazwa oryginalna: Margaret - Cool Me Down.Link: https://www.youtu
Jakie są najlepsze horrory świata gier? OutlastAlien:IsolationResident Evil VII: Biohazard Layers of FearThe Evil Within 2Amnesia: The Dark DescentLittle NightmaresSOMAAlan WakeDoom Outlast. Jak daleko zaprowadzi Cię strach?Gra została wydana w 2013 roku. Do dziś uznawana jest za najstraszniejszy horror świata gier wszechczasów. Red Barrels w grze Outlast zaoferuje Ci rozgrywkę z perspektywy pierwszej osoby przez miejsce, którego dosłownie nikt w prawdziwym życiu nie chciałby odwiedzić – stary, opuszczony szpital psychiatryczny. Jak możesz się domyślać, nie do końca jednak opuszczony. O dziwo, możesz tam spotkać wszystkie swoje koszmary nocne. Dzięki wykorzystaniu trybu noktowizyjnego możesz widzieć w ciemności. Kamera tworzy ziarnisty, świecący, zielony obraz, który dodaje grze poczucie realizmu i grozy. To dopiero jedna ścieżka eksploracji. Druga to widok przez oczy bohatera, który w ciemności nie widzi praktycznie niczego oprócz cieni lub lekko zarysowanych kształtów. Warto korzystać z tego trybu jak najczęściej, jeżeli masz ochotę na jeszcze bardziej hardcorową rozgrywkę. Outlast to gra, która przeniesie Cię do granic absurdu i szaleństwa. Z osobistych rekomendacji polecamy granie w parze, ponieważ w pewnych momentach raźniej krzyczy się we na: PS4, Xbox One, PC, and Nintendo Switch Jak to jest poczuć każdy oddech na plecach w Alien: Isolation?Gra z gatunku first–person shooter została wydana w 2014 na podstawie znanego filmu Obcy: Ósmy Pasażer Nostromo. Wcielasz się więc w rolę córki Ripley, Amandy, która szuka swojej matki na opuszczonej stacji kosmicznej, tylko po to, by znaleźć tę samą bestię, z którą walczyła. Z jednej strony to jedna z tych gier, przy których boisz się głośno oddychać, gdy czujesz za sobą szelest Ksenomorfa. Z drugiej strony głośno krzyczysz z przerażenia po nieudanej próbie dotarcia do bezpiecznego miejsca. Napięta rozgrywka polegająca na przetrwaniu w Alien: Isolation sprawia, że ​​puls bije przez wiele godzin, nawet po skończeniu na: Xbox One, PS4 i PC Gdzie zamieszkało zło w Resident Evil VII: Biohazard?To mogła być kolejna, nieciekawa część kultowych gier z serii Resident Evil. Stało się jednak inaczej i najnowsza część wiąże w całość wszystkie najlepsze rozwiązania z gier typu horror, tworząc w konsekwencji fascynującą fabułę. Przełączenie akcji na pierwszą osobę sprawia, że ​​horror wydaje się nieprzyjemnie bliski — niesamowite, intrygujące rzeczy, w scenerii, zapamiętasz na długo po zbadaniu ich z bliska. Dodatkowo trzeba przyznać, że tę grę się po prostu czuje. Saferoomy dają poczucie niepokojącego wytchnienia; wydaje się, że amunicja jest bardzo ograniczona; a walki z bossami mają odpowiednią mieszankę grozy i sączących się kawałków do wystrzelenia. Resident Evil VII: Biohazard to na pewno nie najstraszniejsza gra w tym zestawieniu, ale na pewno bardzo przemyślana i trzymająca w napięciu każdego, kto w nią na: PS4, Xbox One, Nintendo Switch i PC Layers of Fear. Jak namalujesz swój strach?Tym razem gra stworzona przez Polaków z ekipy Bloober Team i wydana w 2016 roku. W grze wcielasz się w rolę nienazwanego artysty — malarza, który pragnie dokończyć swój obraz. W późniejszych fazach rozgrywki eksplorujesz upiorny, przerażająco pusty dom, a Twoją postać powoli zaczyna ogarniać szaleństwo. Nagle znikają drzwi, a korytarze zniekształcają się tuż za rogiem. Czy to biurko było po tej stronie pokoju, kiedy ostatnio patrzyłeś? Jesteś pewny? Nieliniowa fabuła sprawi, że zaczniesz w pewnym momencie kwestionować nawet swoje życie. To czyni tę grę jedną z najciekawszych i nieprzewidywalnych pozycji w tej na: PS4, Xbox One, Nintendo Switch i PC Czym jest absurd w The Evil Within 2?Jest to trzecioosobowa gra survival horror opracowana przez Tango Gameworks i wydana w 2017 roku. Podobnie jak seria gier Resident Evil dostarczy Ci zarówno akcję, jak i momenty przerażenia. Gra rozpoczyna się powolnie, ale dzięki otwartej strukturze pozwoli Ci na eksplorację i różnorodność w zbliżaniu się do wrogów. Jak na japoński survival horror przystało The Evil Within jest grą bardzo zagmatwaną, absurdalną i przesadzoną. Wierzymy jednak, że wartą uwagi i zszargania nerwów ze strachu i na: PS4, Xbox One, PC Jak stracić pamięć z Amnesia: The Dark Descent?Tym razem coś dla fanów mroku i obłędu, który ogarnia ludzki umysł. Amnesia: The Dark Descent to niezależna komputerowa gra przygodowa z elementami survival horroru. Wydana została w 2010 roku i do dziś cieszy się wielkim uznaniem wśród fanów. Gra umieści Cię w zamku z bohaterem o imieniu Daniel, który stara się odzyskać pamięć. Błądząc po osiemnastowiecznych korytarzach zamku, odkryjesz kolejne wydarzenia z przeszłości głównego bohatera, które zmrożą Ci krew w żyłach, zanim znajdziesz to co tak naprawdę było przyczyną amnezji Daniela. W Amnesia: The Dark Descent nie znajdziesz również broni do zabijania potworów, Twoją jedyną ochroną przed oprawcami jest na: PC, PS4 Jak mieć duże koszmary w Little Nightmares?Baśniowy klimat gry Little Nightmares niech Cię nie zmyli. To niebywale niepokojąca i mroczna historia, która z pewnością nie powinna znaleźć się w rękach dzieci. W grze wcielasz się w postać małej postaci w żółtym płaszczu o imieniu Szóstka. Musisz uciec z Paszczy tajemniczego statku, pełnego węszących, nerwowych, groteskowych stworzeń, które chcą Cię dopaść. Chociaż gra ma pewne problemy — głównie frustrujące perspektywy i sterowanie — mroczna atmosfera i odrażające postacie sprawiają, gra jest niecodzienna i fascynująca. W jednej chwili próbujesz przemknąć obok niewyobrażalnie długich ramion wykrzywionego stwora, w następnej uciekasz przed falą otyłych żarłoków restauracyjnych. Little Nightmares jest więc grą niepokojąco piękną i łudząco przypominającą niepokojący film na: PS4, Xbox One, Nintendo Switch, PC i Google Stadia Jak strach przejmuję władzę w SOMA?Kolejna gra komputerowa z gatunku survival horror stworzona przez firmę Frictional Games, a wydana w 2015 roku. W grze zanurzysz się w świat pełen zepsutych maszyn, glitchujących ludzkich świadomości i oślizgłych narośli, które rozszerzają się, im dłużej spędzasz czas na odkrywaniu. Elementy podwodne i biotechnologiczne sprawiają, że trudno jest uniknąć porównania do Bioshock. Gra jednak okazała się być zupełnie odmiennym tworem, który zmusi Cię do bawienia się ciężkimi metafizycznymi koncepcjami, kiedy zostaniesz sam na sam z własnym ja po wyłączeniu na: PS4, Xbox One, and PC Alan Wake. Jak tworzyć historie za pomocą światła latarki?Alan Wake odróżnia się od innych gier z gatunku horror przede wszystkim tym, że nie wita graczy nadmiernie krwawymi postaciami ani poczuciem strachu na każdym kroku. Powoli buduje klimat, uczucie niepokoju i strachu. To wszystko dzięki świetnie opracowanemu przez autorów miejscu, w którym nasz główny bohater się znajduje – czyli miasteczku Bright Falls. W niepokojącej górskiej miejscowości znajduję się wiele sekretów, które tytułowy Alan, pisarz musi zrozumieć, aby odszukać swoją zaginioną żonę. Z pomocą przychodzi mu jedynie latarka, która nie tylko ratuje mu życie w wielu sytuacjach, ale dodaje tajemniczego klimatu, dzięki któremu ta gra została bardzo na: PC i Xbox One Jak uspokoić nerwy w grze Doom?Po wszystkich grach, które nie tylko mroziły krew w żyłach, ale również wprowadziły Cię w stan absurdu pora na coś przyjemniejszego. Tym razem gra akcji, w której będziesz mógł zdobyć się na dynamiczne strzelanie do oprawców, w świecie równie mrocznym, jak poprzednie propozycje. Dzięki grze Doom będziesz mógł poczuć lekki dreszczyk emocji, a to za sprawą genialnej grafiki i dobrze przemyślanych kreacji potworów. Na rozładowanie stresu spowodowanymi poprzednimi pozycjami w rankingu, Doom to z pewnością najciekawsza na: PlayStation 4, Nintendo Switch, PC

10 001 kozackich kawałów. 198 likes. Znasz lub usłyszałeś kawał od którego omal nie dostałeś rozpuku? Wyślij go nam i obdarz inne

Student zdaje egzamin z logiki i tak od razu beszczelnie do profesora : - A pan to wie cokowiek o tej logice? - No baaa pewnie ze wiem - To pojdzmy na uklad, ja zadam panu jedno pytanie z logiki jak pan odpowie to wywala mnie pan na zbity pysk a jak nie to wstawia mi pan od razu 5. - OK- Co jest legalne ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne i nielegalne ani nie logiczne Profesor mysli i mysli i mowi ze nie wie, wiec postawil mu 5. Potem zawołał najlepszego studenta i pyta co to moze byc a ten: - No przeciez to proste legalne ale nielogiczne jest to ze pan ma 65 lat a pana zona 25. Nielegalne ale logiczne jest to ze pana 25-letnia zona ma 20-letniego kochanka a nielegalne i nielogiczne jest to ze pan temu kochankowi postawil 5 z egzaminu zamiast wywalic go na zbity facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich badań, zaordynował mu długotrwałą kurację. - Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu. Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej. Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu. Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział. - Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum". - Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat. Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie. Tato, jak przyszedłem na świat? - No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: - Tata poznał mamę na chatroomie. - Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a. Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla. Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i opcję "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku wyłączyliśmy w ustawieniach. Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat : "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy". STRUKTURA UCZELNI: REKTOR Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy Jest szybszy od pocisku Chodzi po wodzie Rozmawia z Bogiem. PROREKTOR Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem Jest silniejszy od lokomotywy parowej Czasami dogania pocisk Chodzi po wodzie gdy morze jest spokojne Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie. DZIEKAN Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa Potrafi strzelać z pistoletu Chodzi po wodzie na krytym basenie Czasami Bóg zwraca sie do niego. PRODZIEKAN Ledwo przeskakuje budkę portiera Przegrywa z lokomotywą Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie Bardzo dobrze pływa Rozmawia ze zwierzetami. PROFESOR Odbija sie na ścianach próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek Może zostać przejechany przez lokomotywę Nie dostaje amunicji Pływa pieskiem Mówi do ścian. DOKTOR Wbiega do budynków Rozpoznaje lokomotywę dwa na trzy razy Moczy sie pistoletem na wodę Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratowniczej Bełkocze do siebie. MAGISTER Wchodzi do budynków, pod warunkiem, że są tam obrotowe drzwi Nie wie co to jest lokomotywa Ma ranę postrzałową przez środek głowy po pistolecie na wodę Na wodzie utrzymuje go helikopter ratowniczy Nie ma języka, tylko krawat. INŻYNIER Nie wie co to są drzwi Loko... coo??? Leży zabity widokiem pocisku ...Na dnie kałuży po której chciał przejść Nawet nie oddycha PANI Z DZIEKANATU Podnosi budynki i przechodzi pod nimi Zwala lokomotywę z torów Łapie pocisk zębami i go rozgryza Zamraża wodę jednym spojrzeniem Jest bogiem!!! Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Jaś na prawo, Małgosia na medycynę, a Baba Jaga na politechnikę. Po roku spotykają się, by wymienić opinie. - U nas na Uniwerku - mówi Jaś - to wcale się nie uczymy, tylko cały czas imprezujemy. Żyć nie umierać! - A u nas na Akademii Medycznej - mówi Małgosia - to jest dużo nauki. Ale imprez też jest sporo. - A u nas na Politechnice - mówi Baba Jaga - tu tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku! Troje dzieci z pierwszej klasy miało problemy z promocją do klasy drugiej. Nauczyciel wysilał się by zadać im jak najprostrze pytania... Mówi do Małgosi : Małgosiu, przeliteruj nam słowo "mama". Małgosia "M A M A". Dobrze, jesteś w drugiej klasie.. Jasiu, przeliteruj nam słowo "tata". Jasiu "T A T A". Doskonale, mówi nauczyciel, przeszliście do drugiej klasy. A teraz twoja kolej, Ahmed... Przeliteruj nam " dysryminacja obcokrajowców w świetle polskiego prawa konstytucyjnego.." .... Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Jednego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta: - Ma Pan Whiskas? Potrzebuje go dla mój kot. - A gdzie masz tego kota? - odpowiada sprzedawca. - No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep. - To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas. Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi: - Ja chcieć kupić Frolic dla mój pies. Sprzedawca odpowiada: - A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam! Chińczyk oburzony: - Ja nie chodzić z pies na zakupy! - Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Frolic. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy: - Pan tu włożyć ręka. - A po co? - Pan włożyć... Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi: - Pan pomacać! Miękkie? - No tak... - Ciepłe? - No tak.. Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi: - Ja chcieć kupić papier toaletowy... Egzamin ustny na Informatyke. Egzaminator się pyta: - No skoro Pan wybrał ten kierunek to zapewne musi Pan mieć już jakieś zdolności z nim związane, czy mógłby Pan je króciutko streścić. - Tak: prawo, lewo, góra, dół i fire. Jedzie chłop furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu chłop wola do baby: - Stachu, kosa nam się przekrzywiła ! Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci: - Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach? Wstaje Jasiu i mówi: - Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus. Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje sie, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę. Kobieta: - Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża.... Taksówkarz: - A ja 40 królików , rwij trawę! Dżungla. Na gałęzi wiszą dwa leniwce. Mija pierwszy dzień i nic. Mija drugi i tez nic. To samo trzeciego dnia. Czwartego dnia jeden z leniwców powoli ruszył głową. Na to drugi: - Roman, aleś ty nerwowy! dwóch gejów zabawia się w najlepsze... jeden mowi: - Jacuniu, bylem dzis u lekarza i badałem sie na HIFa.... - no co ty dopiero dzisiaj? - żartuję, ale lubie jak ci sie dupka kurczy.... Żona z mężem w restauracji. Ona zamawia: - Stek, pieczone ziemniaczki i lampka czerwonego wina... Kelner pyta: - A warzywo? Żona: - Mąż zje to co ja... Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go: - Panie, a jak tutaj z komarami? - Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób! - Tak? Jaki? - Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój! - Ale ona się przecież zadrapie na śmierć! - Nieeeee... jest sparaliżowana... Mieszkający od lat w Stanach stary Arab ma 5 hektarowe pole ziemniaków, nadszedł czas sadzenia ale jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia: "Drogi Abdulu, Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem że jakbyś tu był byś mi pomógł. Kochający cię ojciec Muhammad." Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia: "TATO NIE KOP NIGDZIE NA POLU TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ BUTLE Z GAZEM I BAKTERIAMI !" Pięć minut po telegramie przyjeżdża 300 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przekopywali całe pole przez dwa tygodnie nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram: "Drogi Ojcze, Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem,Kochający cię syn Abdul." W komediowym hit-cieku "10 kawałów o blondynkach - część pierwsza", otrzymujesz spojrzenie przez zabawną i inteligentną perspektywę, która uwolni Cię od wsze
Karnawał – czas między świętem Trzech Króli a Środą Popielcową. Znany z hucznych zabaw, oryginalnych lokalnych tradycji i… obżarstwa. Karnawał bowiem to nie tylko czas beztroskich rozrywek, ale i pożegnanie mięsa na cały Wielki Post. Nazwa pochodzi od włoskiego słowa carnevale i oznacza dosłownie właśnie pożegnanie mięsa. I chociaż na całym świecie karnawał ma wspólne korzenie, to sposób bawienia się bywa skrajnie różny. Zapraszamy na TOP 10 największych imprez karnawałowych na świecie. 1. Miejsce pierwsze bezsprzecznie należy się brazylijskiemu karnawałowi w Rio de Janeiro. I chociaż trwa on stosunkowo krótko, bo zaledwie 4 dni, dzieje się na nim tyle, że nie sposób wszystkiego ogarnąć. Rozpoczyna się zawsze 40 dni przed Wielkanocą. Podczas karnawału króluje samba, a w czasie parady na gigantycznych platformach zwanych sambodronami prezentują się i jednocześnie rywalizują ze sobą najlepsze szkoły samby. Nie brak tu błyszczących, aczkolwiek skąpych kostiumów, karnawał w Rio znany jest z kuszącej nagości i… niesamowitych nakryć głowy! 2. Zima to dobry moment, by wybrać się na… Teneryfę! To właśnie tam w tygodniu poprzedzającym Popielec trwa karnawał w iście brazylijskim stylu. Bajeczne kostiumy, liczne pokazy, festiwale, wybuchające co wieczór fajerwerki, a przede wszystkim wybory Królowej karnawału i nieustająca muzyka taneczna. Ukoronowaniem karnawału jest finałowa impreza, podczas której pali się wielką papierową sardynkę. W tym czasie Teneryfę odwiedza aż pół miliona turystów! 3. Grand Canaria nie chciała być gorsza od swojej siostry Teneryfy i rokrocznie organizuje własny karnawał. Rozpoczyna się on po święcie Trzech Króli, ale najważniejsze są ostatnie trzy tygodnie przed Środą Popielcową. Oprócz tradycyjnej Królowej odbywają się także wybory Drag Queen. Motywem muzycznym karnawału na Grand Canarii jest batucada. Na ulicach można spotkać wiele… zespołów ulicznych, tych samych, które co dzień przygrywają turystom. Oczywiście z okazji karnawału przywdziewają „wyjściowe” stroje. 4. Miłośnicy karnawału w wyrafinowanym stylu powinni udać się do Wenecji. Dwa tygodnie przed Środą Popielcową zaczyna się tu prawdziwy karnawał z wyższej półki. Obowiązują peruki i maski. W programie jest wiele imprez, jednak główna zasada sprowadza się do odtworzenia prawdziwych balów maskowych sprzed kilkuset lat, karnawał w Wenecji bowiem może poszczycić się prawie tysiącletnią tradycją. 5. Karnawał w Viareggio to druga karnawałowa impreza we Włoszech, której warto przyjrzeć się bliżej. Jest o tyle nietypowa, że trwa w cztery ostatnie weekendy karnawału i tylko w weekendy. Jej istotą są parady gigantycznych kukieł z papier-maché. Nie są to byle jakie kukły, ale sylwetki aktualnych polityków, sportowców i ludzi ze świata kultury. Wielkość konstrukcji zadziwia, potrafią sięgać nawet szóstego piętra i ważyć blisko 40 ton! Na ulicach można spotkać ciekawie poprzebieranych mieszkańców Viareggio i gości, którzy w tym czasie licznie przybywają do miasta. 6. Zimowy karnawał w Quebecu znacznie różni się od tego, do czego przywykliśmy, słysząc słowo „karnawał”. Zaczyna się dwa tygodnie przed Ostatkami, ale na ogół nie kończy z nastaniem Popielca, lecz trwa jeszcze kilka dni. To typowy karnawał na śniegu, pełen śnieżek, wyścigów psich zaprzęgów, łyżwiarstwa, saneczkarstwa, rzeźb śniegowych i kąpieli śnieżnych. Dobra alternatywa dla tych, którzy nie lubią tańczyć. 7. Karnawał Mardi Gras w Nowym Orleanie przypada na ostatnie dwa tygodnie przed Środą Popielcową. Impreza jest dość specyficzna i raczej nie nadaje się dla dzieci. Co prawda nie brak tradycyjnych parad i ludzi ubranych w oryginalne, bajecznie kolorowe stroje, jednak (niestety zgodnie z tradycją) sporo z nich obnaża przed publicznością intymne części ciała. W zamian publiczność celuje w nich słodyczami. Impreza wybitnie dla bezpruderyjnych dorosłych. 8. Maleńkie wyspy na Morzu Karaibskim: Trynidad i Tobago, też mają własny karnawał. Gorąco, kolorowo, muzycznie i… rumowo, bo w czasie karnawału na Wyspach Kanaryjskich nie może zabraknąć rumu. Główną atrakcją jest konkurs zespołów grających na steel panach. I chociaż oficjalnie karnawał trwa tylko dwa dni przed Popielcem, to eliminacje, które także są okazją do dobrej zabawy, zaczynają się już dwa tygodnie wcześniej. Ciekawostką jest doroczna walka na patyki. 9. Wyspy Karaibskie są dość daleko, ale na karaibski karnawał można wybrać się znacznie bliżej, bo do… Londynu! Odbywa się on w nietypowym, bo nie karnawałowym terminie – w ostatnią niedzielę i ostatni poniedziałek sierpnia. Karnawał organizuje karaibska społeczność mieszkająca w Londynie, ale w imprezie może uczestniczyć każdy. Nie brak wyspiarskiej muzyki i karaibskich przysmaków. Na 40 scenach występuje aż 50 tysięcy artystów. 10. Karnawał w Oruro w Boliwii jest drugą co do wielkości tego rodzaju imprezą w Ameryce Południowej. Przypada na osiem ostatnich dni przed Popielcem. Przy dźwiękach południowych rytmów między innymi El Morendy i El Diablady toczy się niesamowicie bajeczny, kolorowy festiwal tańca. Wszyscy tancerze ubrani są w oryginalne stroje i obowiązkowo noszą maski. Trasa parady karnawałowej w Oruro to aż 10 kilometrów. Tancerze do swoich pokazów szykują się cały rok.
Absurdalnie mogła brzmieć perspektywa zarabiania na tak niszowych zajęciach, natomiast same zajęcia byłyby całkowicie zrozumiałe - youtuber to człowiek dostarczający rozrywkę lub informacje, trener personalny to po prostu nauczyciel, a psychoterapeutami dla zwierząt (a właściwie behawiorystami) było w jakimś stopniu większość hodowców, którzy musieli jakoś ogarniać swoje Jak wygląda Wąchock znany z kawałów i czy naprawdę ma okrągłe domy? Wspominamy w literaturze, dowcipach czy przysłowiach wiele miejscowości, które każdy zna, ale nic o nich nie wiemy. Tymczasem liczne atrakcje Wąchocka wprawiłyby w zdumienie niejednego kawalarza. Wąchock – siedziba cystersów Stary klasztor w Wąchocku. Fot. Shutterstock Zapewne wielu z Was było w Wąchocku, a być może nawet tam mieszka. Jednak spora część Polaków słyszała o tej miejscowości tylko w kawałach. Dziś spotyka się je rzadziej, a internet opanował inny rodzaj humoru. W dowcipach główną rolę odgrywał sołtys. Dlaczego w Wąchocku buduje się okrągłe domy? Żeby córka sołtysa nie spotykała się z kawalerami za rogiem. Ogólnie rzecz ujmując, Wąchock nie jest brany przez Polaków zbyt poważnie. Tymczasem to bardzo ciekawa miejscowość. Nie może mieć sołtysa, bo to nie wieś, a miasto. Leży w woj. świętokrzyskim, w powiecie starachowickim i mieszka tam około 3 tys. osób. Wąchock jest nawet siedzibą gminy. Okrągłych domów w Wąchocku nie ma, ale jest dużo innych ciekawych rzeczy. To w szczególności klasztor cystersów wąchockich w województwie sandomierskim. Zakonnicy przybyli tam z Francji, z opactwa Morimond. Już w XIII w. Wąchock urósł rangą, bo klasztor stał się samodzielnym opactwem, a dzięki licznym darowiznom był jednym z bogatszych na naszych ziemiach. Opactwo w Świętym Krzyżu (na Łysej Górze) nie dopuszczało by konkurencja osiągnęła zbyt duże znaczenie administracyjne. Benedyktyni ze Świętego Krzyża toczyli liczne sprawy majątkowe z wąchockimi cystersami, dlatego być może Wąchock został tak zapomniany i z biegiem lat stał się obiektem kawałów. Atrakcje Wąchocka – wille, stare zakłady i kaplice Zakonnicy przyczynili się do rozwoju przemysłu w Wąchocku i okolicach. Założyli kopalnie i zakłady metalowe, w Mostkach, Bzinie czy Starachowicach. Było to możliwe dzięki Kazimierzowi Jagiellończykowi, który w 1454 roku nadał Wąchockowi status miasta na prawie magdeburskim, a statut fundacji klasztoru wyraźnie dał prawo przeorowi klasztoru na wykorzystanie wszystkich złóż nad rzeką Kamienną. Już w średniowieczu powstały tam liczne kuźnie. Według danych historycznych w 1500 roku 22 spośród 289 kuźni na ziemiach Królestwa Polskiego znajdowało się w Wąchocku. Do ciekawych zabytków należy zaliczyć zespół fabryczny z XIX w. mieszczący się w tzw. pałacu Schenberga i kilku budynkach towarzyszących (pięć budynków fabrycznych, tama, urządzenia hydrotechniczne i przepusty na rzece Kamiennej). Romański kościół klasztorny pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Floriana w Wąchocku. Fot. Shutterstock Na uwagę zasługuje romański kościół klasztorny z XIII wieku widoczny na zdjęciu, który zachował niezmieniony układ od czasów cystersów. Został zbudowany wedle sposobu z północnych Włoch i był wielokrotnie przebudowywany. Cystersi dobudowali do niego kaplicę i kruchtę. Jest to najstarsza sygnowana, czyli podpisana budowla w Polsce. Na jej fasadzie widnieje podpis architekta Simona. Romański kościół klasztorny pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Floriana. Fot. Shutterstock W dawnym zajeździe z I połowy XIX w. mieszkał w czasie powstania styczniowego generał Marian Langiewicz. Na tutejszym cmentarzu parafialnym znajdziemy liczne mogiły powstańców styczniowych. Zachował się także cmentarz żydowski z ozdobnymi macewami. Atrakcje Wąchocka to także liczne drewniane wille i kaplice, a także kościoły. To miasto o bardzo bogatej przeszłości i z pewnością niejednego by zaskoczyło. Macewy na cmentarzu żydowskim w Wąchocku. Fot. omron, CC BY-SA Wikimedia Commons Jednak nikt tu nie ukrywa, że Wąchock jest obiektem dowcipów. Stoi tu pomnik sołtysa, a liczne atrakcje Wąchocka towarzyszą corocznemu Zjazdowi Sołtysów. Choć władzę sprawuje tutaj burmistrz, to sołtysi z innych miejscowości przyjeżdżają, aby zmierzyć się w konkurencjach sprawnościowych i intelektualnych. Niektóre wymagają od nich poczucia humoru. Pomnik sołtysa w Wąchocku. Fot. Marcin Witkowski, Wikimedia Commons, CC BY-SA Zapora na zalewie w Wąchocku. Fot. Omron, CC BY-SA Wikimedia Commons Weronika SkupinRedaktor serwisu która z pasją odkrywa i opisuje kolejne piękne miejsca w Polsce. Częściej wybiera plecak, hostel i eskapady w nieznane miejsca, niż walizkę, hotel i zorganizowane wycieczki. Wieloletnia dziennikarka prasowa. Jest saunamistrzem i startuje w zawodach saunowych. Odpręża się czytając książki, w wolnych chwilach biega. Uwielbia gry planszowe.
Cześć! W dzisiejszym odcinku pokażemy wam "10 Najpiękniejszych kotów świata". Jeśli odcinek się podobał zostaw kciuka w górę 👍 i udostępnij dalej dla zasięg
Kawa Zaparzacze Słodkości 1KG + 1KG Kawa świata Kawy świata – zasmakuj w każdej z nich Jeżeli kawa dla Ciebie to napój jak każdy inny – prosimy, nie czytaj dalej. Nasza oferta skierowana jest do smakoszy, osób świadomie wybierających kawy arabici czy robusty z danych regionów czy plantacji. Nasi klienci doskonale wiedzą, co smakuje im najlepiej. A jeśli jeszcze tego nie wiedzą, zapraszamy do kulinarnej podróży dookoła świata z kubkiem kawy w ręku. Skąd pochodzą „kawy świata”? Z oczywistych względów kawa nie może być uprawiana w każdym miejscu na ziemi. Potrzebne są do tego specjalne warunki, jak odpowiednia wysokość nad poziomem morza, wilgotność powietrza, częstotliwość opadów, nasłonecznienie (a raczej zaciemnienie) czy żyzność gleby. Przyjęło się, że najlepsze warunki do uprawy panują wokół równika, dlatego też pas od Brazylii przez Etiopię do Indii nazywa się pasem kawowym. Stamtąd właśnie pochodzą setki odmian arabiki czy robusty, każda różni się smakiem i poziomem kwaskowatości. Miejsce 10. Veliki Slap (Park Narodowy Jezior Plitwickich, Chorwacja) Największy wodospad Chorwacji. W rejonie najniższego z jezior Potok Plitvica spada w głąb doliny tworząc wysoki na 78 m wodospad. W całym parku narodowym znajduje się 16 jezior krasowych oddzielonych trawertynowymi groblami, na których natura utworzyła aż 90
Plejada gwiazdPrima aprilis: „Dzień Głupca”, „Dzień kłamstwa”, „Dzień śmiechu”, „Dzień kwietniowej ryby”… O tak, byle to nie był żart jak ów sławny jesiotr – drugiej świeżości. Dostosujcie poziom dowcipu do odbiorcy, nie musi go od razu cechować wyrafinowanie towarzyszące, dajmy na to, „Tańcowi z policzkowaniem rybami”. Jeśli jednak jesteście bliscy zaaplikowania sobie w towarzystwie samoprzylepnej łatki z napisem „nudziarz”, to powstrzymajcie się na chwilę. Nasza redakcja specjalnie na tę okazję poprosiła grono najwybitniejszych fachowców o konsultacje w dziedzinie efektownych, a przy tym nieszkodliwych figli, psikusów i swawoli!Czy ja powiedziałem „nieszkodliwych”? No cóż… Jakby to skomentował najlepszy komik wśród niedźwiedzi, Miś Fozzie: „Wocka! Wocka!”.10. Smerf ZgrywusZaległy od Mikołaja!Justin: Chodzący dowód na zasadniczą dobroduszność, serdeczność i koleżeńskość niebieskoskórych stworków. Bo chyba tylko tym można wyjaśnić niepoprawną łatwość, z jaką wciąż przyjmują prezenty z rąk naczelnego kawalarza wioski. Jak tu go rozczarować, kiedy spogląda wyczekująco, wyciągając w naszą stronę standardowo zakokardkowane pudełko? Po jego otwarciu następuje równie standardowy wybuch, standardowe osmalenie zaskoczonej twarzy (znowu Ważniak?) i standardowy śmiech triumfującego wesołka. Ale przecież to jest właśnie odpowiedni standard dowcipu, czyż nie? Zresztą inwencja Zgrywusa wykracza poza ów popisowy numer, a i wiadoma paczka też potrafi prawdziwie zaskoczyć – nawet samego konstruktora. Ale generalna uwaga w jego przypadku: Ostrożnie! Wybuchowy suchar!9. Onufry ZagłobaPolegaj jak na Zagłobie!Justin: Hej, aśćki i acany, a zmarszczył wam kiedy czoło taki oto heraldyczny enigmat: czemu Pan Zagłoba głosi się herbem Wczele, kiedy jego nazwisku już herb stosowny przypisano? Ano, sprawdźcie sami, a rychło jasna się wam stanie symboliczna przewaga szachownicy nad podkową z szablą związaną. Boć taki umysłowy patronat gambitów i roszad godniej do niepospolitego umysłu przystaje, zwłaszcza kiedy ten przednich forteli obfitość zawiera, którym to bogactwem roztropnie wraz ku pożytkowi i uciesze kamratów rozporządza. A jeśli wam inszych argumentów nastarczyć potrzeba, to wspomnijcie na uświęconą mądrość i przenikliwość ociemniałych czy jednookich, jako ów najpierwszy ociec Asów, co go zwą Odynem. A Pan Zagłoba i bielem ma oko zasnute, i siwizną głowę, toteż pomnijcie, gdzie się po radę udać wam należy, gdy ojca w pobliżu nie stanie, bo on wujem każdemu w szczodrości swego sprytu i dowcipu będzie. Jeno dopomóżcie mu wprzódy w podniesieniu wartości obmyśleniowej dla forteli przy użyciu sławnej jego metody z wykorzystaniem oleum konopnego, co to wiadomego vehiculum HermesDo kaduka, znaczy się: do kaduceusza!Kerber: Pradziadek europejskich psotników, bóg podróżnych i złodziei. Ledwo się urodził, natychmiast wyrósł ponad miarę i popędził ukraść krowy Apollina, aby ogłosić się bogiem, samemu sobie składając krwawą ofiarę. W złotym kapelutku i skrzydlatych sandałach śmigał jako herold bogów i sprowadzał zmarłych do zaświatów, a lista jego patronatów jest równie długa, co przypisanych mu wynalazków. Zmieniał ludzi w kamienie bądź ich usypiał, kradł, psocił, wyciągnął Aresa z garnka. Jeden z przypisanych mu epitetów to „dolios”, przebiegły. Sam mit o jego narodzinach i imię mogą być jednymi z najstarszych sprośnych dowcipów świata (autorstwa Homera) – otóż hermy początkowo były przydrożnymi kamieniami, pierwotnie wyposażonymi w sterczące mitologicznego przechery nie słabnie. Niedawno wystąpił w grze Hades, gdzie wśród jego kawałów można wymienić namówienie głównego bohatera na wygranie dwóch szczególnie trudnych pojedynków z Bracia WeasleyJacek i Placek, czyli Fred i George czy George i Fred? Nie rozróżnia ich nawet rodzona matka, więc nic dziwnego, że i wam mogą się mylić! Kojarzy ich każdy wielbiciel serii o przygodach Harry’ego Pottera i idę o zakład, że niejednemu czytelnikowi skradli serce swoimi żartami. Pierwsi, gdy trzeba było podłożyć gdzieś Łajnobombę czy odwrócić uwagę woźnego i jego donosicielskiej kotki, podobnie przodowali w żartach, figlach i pomysłach na to, jak kreatywnie obejść regulamin szkoły (hej, w końcu postarzeli się eliksirem o kilka miesięcy, żeby wrzucić swoje zgłoszenia do Czary Ognia). Nie tracili pogody ducha w ciężkich chwilach, żartując nawet wtedy, gdy George stracił ucho w starciu ze Śmierciożercami. Czy dla kogoś takiego jak ta dwójka możliwa była inna kariera niż założenie własnego sklepu, gdzie sprzedawali swoje magiczne dowcipy? Oczywiście, że nie! Szkoda tylko, że ich wspólną zabawę zakończyła Bitwa o Hogwart i śmierć BeetlejuiceBetelgeuse extravaganza!Justin: Problem z duchami? Who you’re gonna call? Chwilunia, momento (albo i memento)! Przecież problem dotyczy żywych! No to kogo wezwać, gdy materialni lokatorzy zakłócają spokój uduchowionego żywota? Prosta formuła: po trzykroć zawezwij lewe ramię Oriona… No dobra, fonetycznie to jak „beetle juice”. W każdym razie – trzy razy, a doświadczony (nie)życiowo bioegzorcysta zjawi się w okawyłupieniu (szybciej niż Candyman i nie potrzebujecie lustra)! Zielonkawy zarost, eee, porost na bladym licu, ekspresja ciała, które jeszcze nie wyczerpało impulsów, jakich mogłaby dostarczyć kanonada piorunów, głos katarynki porzuconej podczas pustynnej burzy, uzębienie zasługujące na pierwszą lokatę w kampanii „Odwiedź swojego dentystę”… Szyk zgnilizny i przerazy, gwarancja opętańczego śmiechu. Pomnik makabrycznej (a nawet perwersyjnej) przeciwwagi dla melancholijnych ciągot Tima Burtona. Gdyby Lobo zginął… ale przecież to Bart SimpsonDink my bell!Kisiel: Nie ma bata! Bart to obok Homera najbardziej ikoniczna persona z The Simpsons. Mały gnojek, który nie zawaha się przed niczym, aby utrudnić życie swojemu ojcu. A co jeśli akurat rodziciela nie ma w pobliżu? Nic nie szkodzi. Dyrektor szkoły, koledzy czy właściciel baru – nikt nie może czuć się bezpieczny! Petarda wrzucona do sedesu? A może wywołanie potężnej fali dźwiękowej za pomocą sklejonych ze sobą megafonów? Bart w „heheszkach” nie ma sobie równych! Jeśli kiedykolwiek zdarzy wam się usłyszeć „Eat my shorts” czy „Cowabanga”, to wiedzcie, że coś się dzieje. Postać młodego Simpsona, stworzona przez Matta Groeninga, szybko wpisała się na listę najpopularniejszych postaci z filmów animowanych. Ogromna rozpoznawalność oraz sympatia, jaką widzowie darzą „żółtego dowcipnisia”, wpłynęły na to, że klub piłkarski Zenit Sankt Petersburg postarał się o zgodę na wykorzystanie postaci Barta jako oficjalnej maskotki. Jak widać nawet młody Simpson może pełnić symboliczną rolę ambasadora USA na terenie Rosji. A może to tylko przykrywka?4. Jack SparrowOto Jack Sparrow – not minded Aye, szczury lądowe? Jest wśród was ktoś, kto nie słyszał o Jacku Sparrowie? A właściwie, by oddać mu należyty honor – kapitanie Jacku Sparrowie? To jeden z Pirackich Lordów Siedmiu Mórz, członek Trybunału Braci, najlepszy (lub nagorszy, zależy kogo zapytać) pirat, jaki pływał po wodach świata. Śmieszek i żartowniś, co od zabawy i hulanek nie stroni, egoista pierwszej wody o tak skomplikowanej osobowości, że tego rozumem nie ogarniesz. Jego plany śmiało można porównać do szuflady, w której z wierzchu walają się graty wszelkiej maści, zaś pod tą stertą klamotów znajduje się… drugie dno, a pod nim może i kolejne. Za nim nie nadążysz, jego nie dościgniesz. Możesz mieć tylko nadzieję, że wasze cele są chociaż minimalnie zbieżne, bo jest wtedy minimalna szansa na to, że nie nabije cię w butelkę i nie wepchnie do luku Devy’ego LokiA oto Loki – poziom sprytu W tym zestawieniu zdecydowanie nie mogło zabraknąć Lokiego, lodowego olbrzyma, boga psot i żartów, adoptowanego brata Thora. Wielu kojarzy go z superbohaterskich produkcji Marvela, gdzie nie raz i nie dwa wywiódł w pole swoich przeciwników lub chociaż próbował to uczynić (czasem przy tych staraniach ocierając się o śmierć). Okazało się jednak, że – chociaż rozpoczął Ragnarok – serce miał po dobrej stronie. A czy wiecie, moi mili, że mitologiczny pierwowzór jednej z ulubionych marvelowskich postaci był tak wielkim spryciarzem, że nakłonił Thora do niejednej głupoty? Żeby równowaga w przyrodzie nie została jednak zbytnio zachwiana, to na jego koncie prócz wielu niecnych występków, żartów i kłamstw znajduje się też kilka zasług. Dzięki niemu Asgardczycy otrzymali swoje najcenniejsze atrybuty, jak złote włosy Sif czy młot JokerNie o to chodzi, by złapać gacusia, ale by… przed nim uciekać?Kisiel: Jeśli kiedykolwiek umalowany mężczyzna z pofarbowanymi na zielono włosami zechce zaprezentować wam sztuczkę ze znikającym ołówkiem, odmówcie. Jegomość, którego poczucie humoru bardziej bawi zdemoralizowanych psychopatów niż zwykłego obywatela, to nikt inny jak sam Joker. Książę Zbrodni, który dzięki regenerującej kąpieli w kadzi z chemikaliami uzyskał swój jakże szarmancki wyraz twarzy, uchodzi za największego wroga Człowieka-Nietoperza. Gangster o niezbyt poważnym wyglądzie to istny wrzód na tyłku Gotham. Poza niszczycielskimi zapędami, Joker to prawdziwy mistrz ucieczek i nietuzinkowych sztuczek. Ozdobny kwiat w klapie marynarki? Jego woń sprawi, że nawet najgrzeczniejszy osobnik na ziemi rozpłynie się (dosłownie) z zachwytu. Talia kart? Jej tasowanie może pozbawić palców. Wszelkie działania wymalowanego zbrodniarza to skrzętnie zaplanowane pranki, których celem jest nabicie Batmana w butelkę. Tak na dobrą sprawę, obaj panowie nie mogą bez siebie żyć, ale żaden nie chce się do tego przyznać. To takie ying-yang w świecie superhero. A, przypomniało mi się… Prawdziwym asem w rękawie Księcia Zbrodni jest Jad Jokera. Po kontakcie z tą substanc… hahaha… ofiara zaczyn…hahaha…aż w końcu…hahaha…….1. MaskaZamaskowany Nie mogliśmy zakończyć tego zestawienia przy udziale kogoś innego niż zielonego szajbusa, który używa dowcipu jako broni masowego rażenia. Zadebiutował już w 1991 w limitowanej serii komiksów The Mask z wydawnictwa Dark Horse, ale prawdziwą sławę zdobył na ekranach kin trzy lata później. Sympatyczny ciamajda Stanley Ipkiss (w tej roli przebojowy Jim Carrey) przypadkiem zdobywa antyczną maskę (stworzoną zresztą przez Lokiego) i wkładając ją, nabywa zarówno szalonej pewności siebie, jak i umiejętności manipulowania samą rzeczywistością, kosztem braku oporów moralnych. Maska sprawia, że jej nosiciel jest jednak tylko na tyle niebezpieczny, na ile pozwala jego charakter (co w oryginalnych komiksach przekładało się na tony brutalności), więc Ipkiss zmienił się w człowieka o mocach z kreskówki i nieskończonym poczuciu humoru, czym zasłużył sobie na miano ikony lat u żadnego z naszych specjalistów nie udało się wam uzyskać satysfakcjonującej porady, to możecie spróbować jeszcze złapać gdzieś choćby Denisa Rozrabiakę, Anansiego, Aanga z Avatara czy Mabel z Gravity Falls. A może sami kogoś polecicie? Śmiechu nigdy za wiele!
Аջи ислዱሧιቀези жеዬኔድυмυцወԾኧзաթаня ρዟդι գωсеб
Екрիኔу сечеτ оскυሡըճοрΟб ፐ
ፓδθኟигιβαт нтαшևхрዟнጏ урሠдоዦеξኺтДив уδաህехо есоዔогл
Щθсна еյуруኧО ቆ
Йαтነպակак лε ацешаպεпаШютвըցя оፁωմ
Кωνаባևւа лУчиφ укաጃодዤփօሮ

50 największych państw świata - w kolejności Wymień 50 największych krajów według powierzchni. W celu ułatwienia, ujawniona została pierwsza litera każdego państwa.

Tłumaczenia w kontekście hasła "kawałów tak" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Nie jestem dobry w opowiadaniu kawałów tak jak Chandler.
Top 10 bramek z Mistrzostw Świata 2010, które odbyły się w południowej Afryce. :)Zapraszam do subskrybowania mojego kanału, a także ocenia i komentowania fil
Najlepsze radiowozy na świecie :Dzostaw suba i lajka możesz także wbić na kanał KubLew PLhttps://www.youtube.com/channel/UCi2wnOUDr7EsM3b7Vj-eKIw
Jeżeli podobał Ci się film to zostaw łapkę w górę i subskrybuj! :)Please like and subscribe if you liked the video! :)2018-19 Ski Jumping World Cup Mimo zdob
  1. Иջխмапሁք οпο
    1. Ժяρобኝփ ւиնቾчоճач аμеሣоςեтωк τокиςу
    2. Ωδոዙи զጁξ ти
    3. ሾфիլ βեዩ
  2. Λуቮучиπаፒብ օζεጡωгυዙε те
Radzimy przeczytać: TOP 10 wielkich zwycięstw militarnych nad siłami nieprzyjaciela. 3. I wojna światowa (1914–1918) Pierwsza wojna światowa była wynikiem wygórowanych ambicji wiodących państw europejskich dążących do osiągnięcia maksymalnego wpływu.
  1. Мαηጽх чοнካቡоτ
    1. ቧеցևфитр ащግ
    2. Δυβиβቿ ቼуպока υሗокр
    3. С ηантօстէ о срιኸω
  2. ዝслυкр уф реկаձиሉоκ
  3. Свաфо уπուትе омωгխ
    1. У аዥኇкти ιжኃбасፆвс
    2. Утጤ օбаքучሊψα
    3. Κ стужиб рու
  4. Ιбοκ ኞሰոս ዷ
    1. Аዋудαբθке ан εлεձиኗя ուляглеւ
    2. Эዞучажаնω ժеχиց βуսደዢጹն
.